Jan 14:23

Nagrania audio

27.09.2022 cz1 wieczorne rozmowy o Psalmie 23

27.09.2022 wieczorne Marian - Rozmowy o Psalmie 23

 

            Dawid, który napisał ten psalm, był na pewno bardzo szczęśliwy i wdzięczny za takiego Pasterza. Sam był pasterzem i wiedział co to znaczy pilnować owce, jak one też potrafią wybierać swoje drogi. Mówił, że gdy lew napadał, to go odpędzał, jak się nie dał, to go zabijał; a więc był wyćwiczony w tym pasieniu, wiedział, że jest to trudna praca, często w niewyspaniu, gdzieś na dworze. Jak więc wielkie musi mieć Pasterz zaangażowanie w tą pracę, aby te owce ochronić, aby chronić owce przed samymi owcami, bo i między nimi trafiają się różne owce.

            Zdarzyło się pewnego dnia, że Dawid jako owca pobłądził i na jakiś czas zamienił się w wilka; i zaczął kąsać, gryźć. Ale Pasterz Jezus Chrystus, Bóg, który powołał Dawida na króla w Izraela (posłał Samuela, aby go namaścił na króla ), pozostał Pasterzem i dotarł do tej swojej zgubionej owcy, która straciła naturę owcy (i zaczęła wracać do złej natury). Upomniał się o niego i pamiętamy, jak Dawid w psalmie 51 wołał do Boga, jak owca, która zobaczyła, że się zgubiła i zdała sobie sprawę, że straciła rozum, straciła czystość serca, straciła prowadzenie Ducha Bożego i wołał, żeby Bóg przywrócił mu to wszystko, aby znowu nie błądził, idąc za pomysłami cielesności, czy pod wpływem wroga.

            Pamiętamy wszyscy jak pasł nas diabeł, na jakie on nas prowadził pastwiska, czym on nas karmił i zaspokajał, jakie później były rozterki. Zdajemy sobie sprawę, że w tym, czym on nas karmił było oszustwo, zwiedzenie, zakłamanie, że żyjąc na ziemi Boga, myśli się o jakiś kosmitach, bzdurach. Karmieni fałszywymi opowieściami, nasycającymi wyobraźnię, a nie kierującymi do zrozumienia, że to Bóg stworzył wszystko tylko kierowanie do odstępstwa od Boga; myślenia, że człowiek stał się mądrzejszy, przez to, że coś się dowiedział. Lecz gdy przyszedł Pasterz i podał nam pierwszy pokarm, od razu zrozumieliśmy, że to nie jest to samo, co dawał nam diabeł. W tym pokarmie, który dostaliśmy od Chrystusa była czystość, czysty sposób myślenia, zupełnie inny niż myśleliśmy u diabła; to znaczy, że pokarm Chrystusa, chociaż trafia do człowieka zatrutego przez diabła, ma w sobie wielką siłę odtrucia. Chcielibyśmy znać takie lekarstwo, że kiedy na coś zachorujemy, weżniemy to lekarstwo i choroba od razu ucieka. Takim właśnie lekarstwem jest Słowo Boże. Pan do nas dotarł i to od razu zaczęło działać, nie ma żadnych skutków ubocznych – tylko leczy, uzdrawia. Tylko spróbowaliśmy, a okazało się, że ono stało się dla nas drogocenne; zrozumieliśmy, że chcemy karmić się tym pokarmem, ponieważ doświadczamy, że robi się w nas inaczej: zmienia się sposób patrzenia, mówienia, planowania – wszystko zaczęło się zmieniać pod wpływem tego pokarmu. Wcześniej głupio planowaliśmy i działaliśmy, tak teraz zaczęliśmy mądrze planować i mądrze działać; ludzie mogli widzieć, że my już nie podejmujemy głupich decyzji, tylko nasze decyzje mają oparcie, a potem potwierdzenie, że były podjęte rozsądnie, nie w amoku, nie w szukaniu własnej chwały itd.

            W Ewangelii Łukasza 15:1- 7„ A zbliżali się do Niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Faryzeusze zaś i uczeni w Piśmie szemrali i mówili: Ten grzeszników przyjmuje i jada z nimi. Powiedział im więc takie podobieństwo: Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie pozostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustkowiu i nie idzie za zagubioną, aż ją odnajdzie? A odnalazłszy, kładzie ją na ramiona swoje i raduje się. I przyszedłszy do domu, zwołuje przyjaciół i sąsiadów, mówiąc do nich: Weselcie się ze mną, gdyż odnalazłem moją zgubioną owcę! Powiadam wam: Większa będzie radość w niebie z jednego grzesznika, który się upamięta, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują upamiętania.” Taka jest prawda i rzeczywistość: w myśleniu Chrystusa jest: uratować, zbawić, wyzwolić; a w myśleniu diabła jest: zniszczyć i zamordować. Diabeł czai się, aby zrobić komuś krzywdę, ale nie dlatego, że człowiek dowiaduje się, że musi coś porzucić; raczej dowiaduje się, że nie musi tego wcale porzucać, może to sobie zostawić i będzie dobrze – i tak diabeł krzywdzi ludzi. Ludzie powinni porzucać zło, a diabeł im mówi, że nie muszą; i ludzie czują się w tym momencie wygodniej, jednak w tym pokarmie nie ma czystości, jest brud i ludzie ci nie mogą się oczyścić. Próbowaliby i próbowali, i nie mogą, dopóki nie zrobią tego, co powinni zrobić, chcąc karmić się tym co jest prawdziwe.

            To jest piękne, że do Pana Jezusa przychodzili grzesznicy, celnicy – w sumie ludzie chorzy, potrzebujący, aby ich uzdrowił; takie pogubione owce, tu się nażarły, tam się nażarły. Widzą tych, którzy mówią, że niby dobrze jedzą, a oni jeszcze gorzej żyją, bo mają pychę, pełno dumy, arogancji; myślą: 'nie, my na wasz pokarm się nie damy nabrać, już nasz szkodzi nam wystarczająco; nie będziemy wchodzić w te wasze religijne zabawki' i zostają tam.

            A tu spotkali Pana Jezusa; nie spotkali religii, tylko spotkali żywego człowieka, który ich miłował, mówił do nich to, czego naprawdę potrzebowali – a więc chętnie za Nim chodzili i Go słuchali.

To jest pierwszy obraz zgubionej owcy, która odtruta, zaczyna swobodnie myśleć. Tak samo jak my mamy zatrucie, to głowa boli, człowiek nie może się pozbierać. Lecz kiedy zatrucie minie, umysł wraca do normy i już można myśleć normalnie. Wtedy zdajesz sobie sprawę, że najlepsze co możesz zrobić to już chodzić za tym Pasterzem. I wtedy Pasterz daje taką piękną poradę: „Wyprzyj się siebie, żeby więcej już nie chodzić swoimi drogami; weź krzyż na te wszystkie swoje odstępstwa i teraz idź za mną i mnie naśladuj. Jeżeli nie zrobisz tego pierwszego, to idąc za mną, po drodze zawsze trafią ci się ludzie, którzy będą opowiadać ci bajki, a ty nie mając oddzielenia od tych bajek, będziesz mieć ucho na nie otwarte i znowu posłuchasz bajki i znowu będzie zatrucie, i znowu odejdziesz. Potem zobaczysz, że to jest złe i znowuż przyjdziesz – albo inaczej: Pasterz odnajdzie tą zagubioną owcę i znowuż przyprowadzi do oprzytomnienia. Ale owca musi to zrozumieć: Oddziel się od wszystkiego co ucho łechce, poprzez zamknięcie swojego ucha. Tak jak śmierć zamyka słyszenie, tak krzyż zamyka słyszenie grzesznika, który jest otwarty na to co diabeł mówi. To jest najlepsze, aby umrzeć dla wszystkich pomysłów diabła; słuchać Pasterza, którego pokarm jest najzdrowszy dla każdej owcy, która chce się uratować.

            Zatem Pan Jezus przyszedł do nas, na teren naszego zepsucia. Chodził po tym terenie ale nigdy nie uczynił niczego, co myśmy uczynili – był doskonale czysty.

            Potem, kiedy już owca jest owcą Pana Jezusa Chrystusa, nie jakąś zagubioną, napełnioną różnymi preparatami, powodującymi, że owca czuje się taka wielka, owca ma mieć swój wymiar; owce napakowane diabelskimi kombinacjami są nadęte, dostają poznanie, które nadyma; co jeszcze nadyma? Krowę nadyma jak coś zje i jest niebezpiecznie, tak samo nadyma owcę jeśli zje jakąś roślinę. Wtedy pasterz, jeśli jest w pobliżu, to najczęściej próbuje jej to wyciągnąć, spowodować, aby to wyrzuciła z siebie; a więc musi ją pilnować i gdy coś takiego widzi to musi ją ratować, aby nie zginęła pod wpływem tego pokarmu.

Zatem, każdy musi to rozumieć i uważać; Jezus zawsze mówi Prawdę i to jest najlepsze: umrzeć dla  słuchania obcego głosu, umrzeć, zakończyć. Dopóki owca będzie słuchać dwóch głosów, to będzie cały czas w rozdarciu, bo raz będzie dobrze, a potem znowu źle. Znowuż dobrze, bo zaczął zważać na Słowa Jezusa, a potem znowu gorzej, bo posłuchał diabła, który przychodzi i doradza; a to pokazuje na innych, uczy oceniać człowieka po diabelsku – najczęściej z efektem oskarżycielskim. Podczas gdy Jezus ocenia po Bożemu, z efektem ratowania, jak pomóc a nie zaszkodzić; jak być gotowym do służby, a nie jak mieć ręce powiązane do tyłu przez fałszywe pouczenia diabła i nie móc pomóc bo człowiek jest skrępowany, zniewolony przez diabła. Te stany łapią bardzo często wierzących ludzi; widzisz człowieka już zadowolonego, a potem już ma pokręcone ręce, już nie może tego zrobić, już usta ma wykręcone, już jest pod wpływem choroby, nie uśmiechnie się gdy się cieszysz – widać od razu, że to jest trutka, Chrystus nigdy nie podaje takiego pokarmu, On przyszedł abyśmy się wzajemnie miłowali, a więc pokarmem Chrystusa zawsze jest miłość, zawsze; tam nie ma ani jednego pokarmu bez miłości, w każdym jest miłość. Tak jak zupa bez soli, ziemniaki bez soli, wszystko mdłe. Jeśli nie dodać do tego co nam daje Jezus, smaku miłości, będzie to mdłe; człowiek by wiedział o świętości, wiedziałby o prawdzie, byłby takie 'święty i prawdziwy', że ludzie by od niego uciekali, bo byłby niebezpieczny; w tej swojej 'świętości i prawdziwości' by tak kąsał, że ludzie będą uciekali, bo się boją człowieka. Wiecie, jak człowiek kąsa prawdą i kąsa świętością – to tak faryzeusze kąsali. Czym oni ich kąsali? 'My znamy prawdę, ten motłoch nic nie wie' albo 'my jesteśmy święci a oni w grzechach żyją', 'On pozwolił takiej grzesznicy się dotykać?'- taki 'święty' faryzeusz. To było właśnie to; myśleli w taki sposób i od razu gryźli, kąsali, kombinowali. Lepiej nie dawać szansy wrogowi, aby mógł takie rzeczy robić. Wielu ludzi chodzi będąc kalekimi owcami, kalekimi bo mają chrome nogi, nie mogą normalnie pobiec, tylko dlatego, że dopuszczają do siebie złe słowa diabła, złe myśli – tylko dlatego, że karmią się złem. Jezus powiedział: Owce moje, głos Pasterza znają, a od obcego uciekają, nie chcą go słuchać. Rozumiesz, jak ktoś mówi do ciebie i zaczyna cię to interesować, to  zatrzymujesz się i słuchasz: widzisz, nikt cię nie kocha; nikt cię nie lubi, wszyscy mają do ciebie jakieś pretensje, a ty taki dobry jesteś (taka dobra). Itd. I człowiek myśli: racja – i wtedy diabeł mówi dalej:  'Widzisz jakie to chrześcijaństwo, do niczego, sami wredni ludzie, wcale nie myślą o Bogu, każdy o sobie'. I słuchając dalej tego głosu, po pewnym czasie widzisz, że człowiek jest już bardzo zatruty.

A wystarczyłoby tylko nie słuchać diabła: 'A jaki ty biedny jesteś człowiek...' - Nie jestem biedny, mam Chrystusa. 'O widzisz, nikt cię nie kocha...' - Kocha mnie Jezus, kocha mnie Ojciec w niebie. Owca, która słucha dobrego Pasterza to wie, że te Słowa zawsze muszą mieć miłość. Słowa, w których nie ma miłości, to są mdłe słowa, nic nie warte; nawet jak mówią o świętości, o prawdzie – one nie mają wartości Chrystusowych.

            Zatem, jeżeli nie ma miłości, to nie ma też Pasterza. Pasterz powiedział, że tak nas umiłował, że swoje życie za nas złożył i macie ode Mnie rozkaz, abyście i wy się nawzajem miłowali. Jeżeli jest miłość, to w tym jest i świętość i czystość, bo Bóg jest miłością i jest święty. A jeśli my miłujemy Boga, to też jesteśmy świętymi, bo przecież nie będziemy chodzić w brudach i mówić, że miłujemy Boga. To jest oczywiste. Musi więc być miłość, napełnienie miłością.

            W Ewangelii Mateusza 10.6. Owca musi być zachwycona swoim Pasterzem. To jest absolutorium. Jeśli owca nie jest zachwycona Pasterzem, to będzie się słuchać tego wrednego, który gada różne rzeczy. Musimy być zachwyceni, że Pasterz do nas przyszedł, ogłosił nam pokój z Bogiem, ogłosił nam wyzwolenie i zrobił wszystko co potrzebne, aby nas uwolnić. Tak samo jakby Pasterz, stanął nad urwiskiem w górach i widziałby na dole swoją owieczkę i gdyby tylko patrzył i mówił: no wiesz owieczko, kocham cię i jesteś dla mnie bardzo ważna – i odszedłby – byśmy pomyśleli: co to jest? Ale nie, Pasterz schodzi po owcę i ratuje ją, wystawiając swoje życie – On wystawił Swoje życie za mnie i za ciebie, aby nas uratować. Nie jest tak, że powiedział z tej góry: kocham cię - tylko przyszedł i uratował nas, wyniósł nas z tego miejsca śmierci, grzechu.

            Zatem, kiedy należymy już do Niego, jesteśmy wdzięczni, szczęśliwi, że nas wywołał z tego świata, że nie musimy już czynić zła;  że możemy myśleć o tym co dobre, miłe i pożyteczne; wtedy Jezus mówi w Mateusza 10:16 Oto ja posyłam was jak owce między wilki”, bo to wtedy jest Jego owca. Owca, która miłuje Pasterza i miłuje inne owce, to jest owca, która gotowa jest wejść między wilki, bo wilki kłapią -musimy to zrozumieć. Jeśli wejdziesz między wilki one już cię nastawiają przeciwko owcom. Jak się ostoisz, jeśli nie będziesz miłować Chrystusa z całego serca oraz Jego Kościoła.Bądźcie wtedy roztropni jak węże i niewinni jak gołębica, i strzeżcie się ludzi, albowiem będą was wydawać sądom, biczować w swoich synagogach” itd. itd. „Posyłam was jak owce między wilki...” zabezpieczona owca, która miłuje Pasterza, karmi się tylko z Jego ręki, z Jego warg spożywa pokarm.

            Zauważyłem nawet na moim psie, Keli, że kiedy leżą sobie śliwki, czy inne rzeczy, to ona patrzy, że jak ja ugryzę i wyrzucę, to ona od razu to bierze – ale obok pełno innych leży; jednak ona czeka na to co ja ugryzę i odrzucę, i szuka tego, aby to wziąć. Można powiedzieć, że tym bardziej my powinniśmy się karmić z ust naszego Pasterza, co On je to musi być dobre. Może ten pies tak myśli: jak mój pan to je, to musi być dobre. Co prawda maliny jej wylatują z buzi, ale pestki śliwki to wcina. To tylko taki przykład, ale myślę, że powinniśmy zobaczyć czym Jezus się karmi. On mówi: moim pokarmem jest pełnić wolę tego, który mnie posłał, pełnić wolę Ojca. Jeśli On się karmi tym pokarmem to i my powinniśmy karmić się z ust Jego tym samym.

Ile razy matka czy ojciec, potem jak dzieci dorosły to tego by nie zrobili, ale pogryzą coś temu dziecku w buzi i z buzi dają, i dziecko to je. Rodzice sami wiedzą, że to jest dobry pokarm i dają, ale potem dorosły to już raczej nie weźmie. Ale dziecko nie ma ograniczeń, dla niego to jest pokarm i będzie jadł, do momentu, kiedy nie powstaną te zmysły oporne.

            Powinniśmy więc karmić się tym, czym karmi się Pasterz. Cieszyć się tym -te obfite błonia. Kiedy patrzymy na te fizyczne owce, to widzimy trawę itp., ale kiedy  na nas patrzymy, to nie chodzi o trawę. Te obfite błonia to są słowa naszego Pasterza, to z Jego ust karmimy się tym co On nam daje – to są obfite błonia dla mnie i dla ciebie, i będziesz się karmił każdym Słowem Jego, to jest czysty pokarm. Słowa obcych nie są czyste, pamiętaj o tym, bo one zawsze wnoszą rozdzielenie. Słowa Chrystusa łączą chrześcijan w oczyszczeniu, w uświęceniu, we wzajemnym przebaczaniu, w szukaniu pokoju – łączą.

            Ewangelia Jana 17.6n  Mamy tu modlitwę naszego Pasterza. „Objawiłem Imię Twoje ludziom, których mi dałeś ze świata. Twoimi byli i mnie ich dałeś i strzegli Słowa Twojego. Teraz poznali, że wszystko co mi dałeś od Ciebie pochodzi.” Teraz, jakbyśmy widzieli: owca, która patrzy na Pasterza i zaczyna postrzegać to jako rzeczywistość, że Bóg Go posłał. To byli ludzie, On mówi o ludziach, których Bóg mu dał. Oni patrzyli na Jezusa co On robi i jak, i uwierzyli, że Bóg Go posłał. Musiało się przełamać wiele rzeczy także i w nich. Ten pokarm, który podawał im Jezus, przywracał trzeźwość, uzdrawiał zmysły, pozwalał im zobaczyć drogocenność, żeby za Nim poszli i poznawali Go coraz więcej i więcej.

            Pamiętacie jak Piotr powiedział: Do kogo pójdziemy? Ty masz jedynie ten pokarm żywy; Ty jedynie masz pokarm, który daje życie, który ożywia, przywraca nam zdrowi, że nie musimy już biec za tym, czym wcześniej nas sycił diabeł. Pamiętacie jak Piotr powiedział: Odejdź ode mnie bo jestem grzesznym człowiekiem. Piotr był na tyle szczery, że powiedział iż jest rzeczywiście, strasznym, grzesznym człowiekiem; ale Pan Jezus powiedział: Piotrze, będziesz jeszcze łowił inne ryby. A więc Pan Jezus widział w Piotrze człowieka, który oczyszczony będzie służyć Jemu, jak owca z Jego pastwiska.

            I dalej: „Albowiem dałem im Słowa, które mi dałeś i oni je przyjęli” - chwała Bogu! To jest właśnie nakarmić się, nasycić się. To co robiliśmy przez ostatni czas, to było podawanie pokarmu od Pasterza, tego co drogocenne. Ważność tego polega na tym, jeśli ktokolwiek zobaczył coś drogocennego w tym co robiliśmy dotychczas, to ten człowiek przeżuwał ten pokarm dalej, aby wyciągnąć cały smak z tego co mówimy. Nie zostawił tego, bo coś pozostawione, bez przywracania tego, może umknąć za jakiś czas. Umknie, umknie i człowiek znowuż będzie jakby tego nigdy nie jadł, nie spożywał tego. Trzeba to pilnować, pamiętać ten smak zbawienia, smak wyzwolenia z grzechów, pojednania; smak Prawdy Bożej mówiącej o tym, w jaki sposób Jezus wygrał bitwę z diabłem – poznawać smak i kosztować się nim.

Gdy wszystkie receptory smakowe u nas działają normalnie, to my jesteśmy w stanie rozeznać wiele smaków. Rozeznać to, co dobre i to, co złe, ale gdy nie działają, to już nie jesteśmy w stanie rozeznać. Niech to będzie zdrowe w nas, abyśmy dobrze rozpoznawali smak Bożej Prawdy.

Nieraz coś jesz i czujesz, że to było spleśniałe, czujesz woń tej pleśni – tak samo poczuć od razu, że wróg chce podać coś spleśniałe, zgniłe, że to śmierdzi przestępstwem, grzechem, nieprawością – i tego nie wolno jeść. To jest ważne.

            Ja za nimi proszę, nie za światem proszę, lecz za tymi, których mi dałeś, ponieważ oni są Twoi. Wszystko moje jest Twoje, a Twoje jest moje i uwielbiony jestem w nich.” Kolejna ważna sprawa, radość owcy, szczęście owcy; przypominaj sobie ile Pasterz ci dał, ile cię uratował, ile cię ćwiczył, ile przypominał o tym, że nie po to przyszedł; ale po to, aby owce nawzajem pasły się spokojnie. Dlatego do spokojnego miejsca prowadzi, aby się nie darły między sobą, lecz aby usługiwały sobie nawzajem ku zadowoleniu Pasterza.

            „ I już nie jestem na świecie, lecz oni są na świecie, a Ja do ciebie idę. Ojcze święty, zachowaj w imieniu twoim tych, których mi dałeś, aby byli jedno, jak my.” I to jest sprawa załatwiona. Wszelki pokarm, który rozdziela Boży lud, pochodzi od diabła. Każdy, który pomaga porzucać grzechy, oczyszczać się, uświęcać, zbliżać się nawzajem w jednym kierunku do Boga, pochodzi od Boga – od razu trzeba to rozeznać. Każdy, kto powoduje, że odwracasz się, że rezygnujesz z bycia w jedności na pełny etat – jest pokarmem zatruwającym. Człowiek powinien być zdrowy: Bądź zdrowy! Bądź zdrowa! Pięknie. Bądź zdrowym, tak jak dusza twoja jest zdrowa. Pięknie, kiedy człowiek jest zdrowy, może normalnie reagować, normalnie podejść, zrozumieć kogoś, kiedy jest w doświadczeniu; umieć się zachować w każdej sytuacji jak Chrystus, kiedy jest zdrowy. I to jest ten dobry Pasterz, Wspaniały Pasterz.

            Historia Jego pasienia każdego z nas, gdybyśmy mieli to opisywać, zajęłaby sporo miejsca. Gdybyśmy mieli sobie przypominać, w jaki sposób podszedł do nas w różnych sprawach...to jest naprawdę dobry Pasterz. On wie, którą owcę, w jaki sposób potraktować i On więcej czasu poświęci owcy chorej niż zdrowej. Nie dlatego, że bardziej kocha chorą a mniej zdrową, tylko dlatego, że zdrowa jest zdrowa, a chora potrzebuje więcej opieki, więcej troski; tak samo jak w domu  zachoruje jedno dziecko, a dwoje nie i rodzic teraz chodzi koło chorego, a zdrowi powiedzą: 'Ty mama nasz nie kochasz, bo chodzisz teraz koło niego tak bardzo...i przynosisz mu rzeczy, a my to co?' Może by doszło do pomysłu: 'to może my teraz zachorujemy, żeby mama nas tak kochała...” I wielu wierzących ludzi dokładnie tak samo robi. Dokładnie to robi. Sami wprowadzają się w chorobę, żeby Pan Bóg ich miłował; żeby bardziej okazywał miłosierdzie, bardziej przytulił, czy cokolwiek innego. Ale dojrzałość owcy polega na tym, że ona wie, że Pasterz ją miłuje i wie, że chora owca potrzebuje więcej opieki, i nawet sama ta owca poświęci chorej więcej czasu, aby pomóc – jest już pewna, że Pasterz miłuje swoje owce i życie położył.

            Także my jesteśmy w doświadczeniu i o nim jest napisane w Psalmie 23. Gdyby Dawid miał napisać ten psalm, opisując wydarzenia, o których on daje tylko pewne sygnały, to ten psalm byłby na pewno dużo dłuższy od Psalmu 119. Dużo dłuższy. A on takimi krótkimi słowami pokazuje wspaniałość Pasterza – bo nieraz trzeba krótko powiedzieć, żeby to zostało; bo gdyby to ciągnąć i ciągnąć, to ludzie by zgubili wątek, a tak w krótkim psalmie jest wątek, że Pan jest moim Pasterzem – to jest sprawa najważniejsza. Bóg jest moim Pasterzem, troskliwy, wierny, też zdecydowany. Wiele ucierpiał Dawid z powodu odejścia z Jego pastwiska i pójścia za złym pokarmem; ale to było wszystko w miłości.

            Możemy więc powiedzieć, że Pan Jezus wykonał wszystko, abyśmy mogli być uratowani; zapewnił nam to, że niczego nam nie braknie. Czego ci brakuje dzisiaj? Jezus Chrystus jest wystarczający, On ma w sobie wszystko, czego potrzebuje owca, aby żyć w pobożności, w społeczności z Ojcem i Synem w jednym Bożym Duchu, a zarazem z Kościołem, z Bożym ludem. Wszystko co jest potrzebne, mamy w Panu naszym Jezusie Chrystusie. Ojciec wszystko dał nam w Swoim Synu – zatem niczego ci nie braknie, tylko czerp z Syna, nie czerp niczego spoza Jezusa; bo spoza Jezusa weźmiesz coś zatrutego. Mówię ci, pilnuj się Chrystusa, to z Niego pochodzi pokarm. Jezus mówi: Wręcz jestem Chlebem Żywota, kto karmi się mną i pije moją krew, żyć będzie na wieki. Najlepiej kiedy nieustannie karmisz się z Pana Jezusa. Owca ma duchowe rozeznanie, ma czyste serce, czysty umysł, społeczność z Ojcem; doświadcza zdrowego prowadzenia, uczenia i używania tej owcy w rożnych sprawach, w cudownej, spokojnej miłości Chrystusowej. Taka owca najswobodniej może reprezentować Pasterza; dlatego On może taką owce swobodnie posłać nawet między wilki. Ona będzie się zachowywać tam prawidłowo, nie pójdzie za ochłapem wilczym, nie wejdzie w ich sposób oskarżycielski, nie znajdzie tam dla siebie upodobania (w czym oni mają upodobanie) lecz pójdzie dalej, aby czynić to, co jest miłe Pasterzowi. Obyśmy mieli takie drogocenne podejście do tego wszystkiego. Krew Jezusa Chrystusa oczyszcza nas od wszelkiego grzechu. Jeżeli wyznajemy swoje grzechy i porzucamy, Bóg przyjmuje nas i przebacza oraz usuwa to, co popełniliśmy.

            Czy mamy zupełną pewność, że niczego nam nie braknie? Jezus nawet mówi tak: Szukaj Królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości, a wszystko inne będzie ci przydane – czy niczego nam nie braknie? W tych duchowych warstwach niczego; Paweł mówi, że umie żyć kiedy nie ma i kiedy ma; więc nie tylko umie żyć jak ma, ale jak i nie ma umie żyć. Nie mówimy więc, że zawsze będziemy mieli wszystkiego pełno, ale niczego nam nie zabraknie, abyśmy w czasie, kiedy nie będziemy mieli, dalej byli owcami Pana, które wygrywają i idą do wiecznego miejsca.

            „...na niwach zielonych pasie mnie” W Kaznodziei Salomona 12:11 „Słowa mędrców są jak kolce, a zebrane przypowieści są jak mocno wbite w gwoździe, dał je jeden Pasterz.” Pouczenia prawdziwe pochodzą od Pasterza. Jeżeli jakikolwiek człowiek przekazuje to, co jest prawdziwe, to przekazuje to, co chce Pasterz; aby docierało do owiec, aby Prawda mogła zwyciężyć. Wiecie jakie to jest potrzebne... to co było wspomniane, Temu Pasterzowi nie można służyć bez serca. Gdyż Ten Pasterz okazał nam doskonale swoje serce, pełne miłości do nas, bo gdy jeszcze w grzechach żyliśmy, On poszedł umrzeć za nasze grzechy, abyśmy mogli, gdy tylko przyjdziemy dać się oczyścić, otrzymać oczyszczenie. To oczyszczenie jest gotowe dla wszystkich grzeszników na tej ziemi. On umarł za grzechy całego świata, więc dla każdego grzesznika jest przebaczenie, tylko grzesznik powinien się zgłosić, tak jak myśmy się kiedyś zgłosili, i zrozumieliśmy, że tylko w Jezusie Chrystusie jest przebaczenie i oczyszczenie. Dla nas też to było tam przygotowane.

To nie było tak, że Jezus zaczął myśleć: No przyszedł Marian, czy ty, co my teraz zrobimy? Mamy dla niego gotowe to wszystko? Według twojego imienia, na twojej półce (jak byśmy to tak ujęli) czeka na ciebie wszystko co jest potrzebne, abyś się mógł oczyścić, żyć i wejść do wieczności. Wszystko, tylko sięgać, brać i to jest w Chrystusie Jezusie dane. Tylko abyśmy pamiętali, że krew Jego oczyszcza nas od wszelkich martwych uczynków. To jest dla nas bardzo ważne; a jeślibyśmy zgrzeszyli, mamy Orędownika w niebie. Pasterz więc mówi: Owco, moim staraniem jest to, abyś nie grzeszyła, ale jeślibyś zgrzeszyła, to nie uciekaj tylko przyjdź, daj się oczyścić, usuń to wszelkie zło i dalej idź za mną; ja nie jestem twoim wrogiem, jestem twoim Przyjacielem. Chcę cię uratować, nie chcę abyś zginęła z powodu tego, że coś ci się nie powiodło.

            Ile razy możesz przyjść? Jezus mówi: siedemdziesiąt siedem razy, chodzi o to, że dopóki tylko potrzebujesz się ratować, Pan Jezus mówi przyjdź. Co innego, jeśli człowiek zacznie rozmyślnie grzeszyć – mogąc żyć prawidłowo, będzie sobie lekceważył – to jest co innego. Ale jeśli człowiek nie potrafi sobie z czymś poradzić, to Pasterz mówi: Przyjdź, ja jestem za tym, aby cię oczyścić, usunąć przeszkodę, pomóc ci.

            Pasterz mówi także: Nie zostawię was samymi sierotami, przyjdę do was. Przyjdzie do was Duch Prawdy, On was wprowadzi we wszelką Prawdę. Niech Duch Prawdy nas wprowadza we wszelką Prawdę, abyśmy mogli więcej i więcej poznawać Pana.

            Co jeszcze? „Niczego nam nie brak”.

To jest naprawdę piękne, kiedy czytamy 1 Koryntian 2:9-16 „Głosimy tedy, jak napisano: Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy go miłują. Albowiem nam objawił to Bóg przez Ducha; gdyż Duch bada wszystko, nawet głębokości Boże.  Bo któż z ludzi wie, kim jest człowiek, prócz ducha ludzkiego, który w nim jest? Tak samo kim jest Bóg, nikt nie poznał, tylko Duch Boży. A myśmy otrzymali nie ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, abyśmy wiedzieli, czym nas Bóg łaskawie obdarzył. Głosimy to nie w uczonych słowach ludzkiej mądrości,” Nie karmimy owiec ludzką mądrością lecz mądrością Boga; „lecz w słowach, których naucza Duch, przykładając do duchowych rzeczy duchową miarę. Ale człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego, bo są dlań głupstwem, i nie może ich poznać, gdyż należy je duchowo rozsądzać. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, sam zaś nie podlega niczyjemu osądowi. Bo któż poznał myśl Pana? Któż może Go pouczać? Ale my jesteśmy myśli Chrystusowej”. Myśli Pasterza jesteśmy, myślimy jak Pasterz; myślimy dzięki Pasterzowi, dzięki Jezusowi Chrystusowi. I to jest dla nas bardzo drogocenne.

            Zatem Duch Boży wprowadza nas w kosztowność Prawdy, On mówi nam o naszym Bogu i my rozumiemy to, jest to dla nas drogocenne. Niczego ci nie braknie, wy wszystko już macie, wszystko już wiecie – wszystko mamy w Duchu Świętym, wszystko już wiecie, tylko przyjmować. Słuchaj co Duch Święty do ciebie mówi, owco – to jest najważniejsze. Wtedy wchodzisz na zielone pastwiska, te wspaniałe pastwiska, gdzie twoja dusza, twój duch, twoje ciało są posilane i ochotne aby służyć, chętne by czynić Boże dobro, zadowolone by czynić to, co miłe Bogu - to jest piękne, kiedy świątynia rozbrzmiewa chwałą.

            Wiemy nawet, że nie tylko jest powiedziane: niczego im nie braknie, ale również:

na zielonych niwach pasie mnie. I kiedy weźmiemy list do Efezjan 5: Zwróćcie uwagę na to, co się dzieje, kiedy my pasiemy się na zielonych pastwiskach, jesteśmy nad wodami spokojnymi i pijemy ze spokojnych wód?; a więc jesteśmy posileni, jesteśmy napojeni...i co się wtedy dzieje? To jest dopiero ten okres, który cały czas jest w naszym myśleniu, sercu i aby znalazł odzwierciedlenie w naszych wspólnych relacjach. To jest obraz szczęśliwych owiec, które są nakarmione, napojone, są pewne bezpieczeństwa, gdyż Pasterz jest z nimi, a więc: nic mi nie grozi, bo Ty jesteś ze mną, Panie. I wtedy co się dzieje? Efezjan 5:18b „Ale bądźcie PEŁNI Ducha”. Później do tego wrócimy, kiedy Dawid mówi: „Kielich mój przelewa się”; a więc pełność oznacza, że już nie ma miejsca i to przechodzi dalej i przelewa się, inni z tego mogą korzystać.

Jak to się przelewa? Patrzcie, jak to się przelewa? „Rozmawiając ze sobą przez psalmy i hymny” - tak się przelewa. „i pieśni duchowne, śpiewając i grając w sercu swoim Panu,  dziękując zawsze za wszystko Bogu i Ojcu w imieniu Pana naszego, Jezusa Chrystusa”. Niech się przelewa, i niech to wszyscy widzą, że się przelewa; a nie, że braki i braki, braki i braki – co jest? Brak mi tego, brak tamtego – a dlaczego ci tego brak? A ja nie wiem, widocznie taki jestem. Nie! Nie dlatego, że taki jesteś, dlatego, że nie korzystasz z Chrystusa; a Chrystus mówi: Chodź do mnie, korzystaj ze mnie, tu masz przebaczenie, tu masz miłosierdzie, tu masz pocieszenie, tu masz pokazane co zrobić – żyj tym, korzystaj z tego i tyle.

            Mamy więc pewność, że Ten, który zaczął w nas to piękne dzieło, to jest Ten, który naprawdę nas miłuje. „Niczego ci nie braknie”, to jest naprawdę...

            List do Efezjan 1:3 „ Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który nas wysławił w Chrystusie wszelkim duchowym wysławieniem niebios (lub w niebie). I potem mamy rozdział 4:14 „abyśmy już nie byli dziećmi, miotanymi i unoszonymi lada wiatrem nauki przez oszustwo ludzkie i przez podstęp, prowadzący na bezdroża błędu” Abyśmy nie byli ludźmi, którzy nie wierzą temu, co jest powiedziane u Boga. On obdarzył nas wszystkim w tym, co jest wysławianiem, chwalebnym wysławianiem Chrystusa. Obdarzył nas tym wszystkim w Jezusie Chrystusie. Nie wierzmy kłamcy – WSZYSTKO MASZ, każdy człowiek ma wszystko przez wiarę; wiemy, że tak jest. Ktoś może powiedzieć: A to nie dla ciebie – bzdury gadasz! Dla mnie, jest napisane w Biblii; Bóg obdarzył nas tym wszystkim, w Jezusie Chrystusie, abyśmy z tego korzystali.

            Nie musisz kupować, nie musisz płacić – bierz darmo, jest napisane w Izajasza. Przychodźcie, bierzcie, korzystajcie. Wykorzystujmy to, karmmy się słodyczą Chrystusową, miłością Chrystusa, radością Chrystusa. Nie karmmy się jakimiś śmieciami wymyślonymi, jakimiś bajkami zakłamanymi, oszustwami ludzkimi. Wiadomo, że oszustwo ludzkie nie pochodzi od samego człowieka, ale od diabła, bo to jest oszust i kłamca. Nie wierz mu, wierz zawsze Jezusowi Chrystusowi. Wierz temu co jest napisane i co Ojciec nam dał w Swoim Synu. Wszystko! Obdarzył nas wszystkim i to jest drogocenne dla mnie i dla ciebie.

            Jeszcze jedno miejsce w Ew. Łukasza 10:38-42 „A gdy szli, wstąpił do pewnej wioski; a pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do domu. Ta miała siostrę, a na imię jej było Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała Jego słowa.” Patrzcie, tak właśnie stało się z nami. Ja pamiętam jak to się stało, ja nie mogłem po prostu się od Pana Jezusa oderwać; cały czas słyszeć to – to takie potężne. Zapomniałem o wielu rzeczach, zapomniałem o czym wcześniej nigdy bym nie zapomniał. Słuchając Jezusa Chrystusa, zapomniałem o tym całkowicie.

Marta zaś krzątała się koło różnej posługi; a przystąpiwszy, rzekła: Panie, czy nie dbasz o to, że siostra moja pozostawiła mnie samą, abym pełniła posługi? Powiedz jej więc, aby mi pomogła. A odpowiadając rzekł do niej Pan: Marto, Marto, troszczysz się i kłopoczesz o wiele rzeczy; niewiele zaś potrzeba, bo tylko jednego; Maria bowiem dobrą cząstkę wybrała, która nie będzie jej odjęta.” Słuchaj co mówi Pan, Jego słuchaj. Zachowuj w sercu i ciesz się każdym Słowem, od razu będziesz zdrowszy, zdrowsza. Mówię ci, to jest lekarstwo, prawdziwe, doskonałe lekarstwo, nie ma skutków ubocznych. Nie ma, że pomaga i szkodzi – nie, tylko pomaga, jeżeli karmisz się Słowem Pana, to tylko pomaga. Bo z Jego ust pochodzi to, co jest dobre, pożyteczne i nam potrzebne, abyśmy wygrali, pokonali wszelkich wrogów.

            „Na niwach zielonych pasie mnie”. Spójrzmy jak to nas pasie. 1 list Piotra 2:2 „ jako nowonarodzone niemowlęta, zapragnijcie nie sfałszowanego duchowego mleka, abyście przez nie wzrastali ku zbawieniu,  gdyżeście zakosztowali, iż dobrotliwy jest Pan”. Dawid też tu sławi dobroć: „dobroć i łaska towarzyszyć mi będzie”, dobrotliwy jest Pan.

            Teraz, przy pomocy apostoła Pawła, zajrzyjmy, co apostoł nazywa tym mlekiem. Hebrajczyków 6:1

Dlatego pominąwszy początki nauki o Chrystusie, zwróćmy się ku rzeczom wyższym, nie powracając ponownie do podstaw nauki o odwróceniu się od martwych uczynków” - mlekiem jest odwrócenie się od martwych uczynków. Nauczanie o odwróceniu się od martwych uczynków jest mlekiem. Każde niemowlę powinno się tym karmić i to nigdy nie zaszkodzi.

„... i o wierze w Boga, - to jest już w mleku wbite, wiara w Boga. Nie później, tylko od samego początku.

„... nauki o obmywaniach” - o chrzcie, o kąpieli w Słowie – to jest początek nauczania.

 

„...o wkładaniu rąk, o zmartwychwstaniu i o sądzie wiecznym. ” To jest mleko. Jak człowiek się już tego mleka napije i nasyci, wtedy może dorosnąć do tego, żeby poznać kolejny pokarm. I o tym jest w piątym rozdziale. Paweł pisze: 13 i 14 Każdy bowiem, który się karmi mlekiem, nie pojmuje jeszcze nauki o sprawiedliwości, bo jest niemowlęciem;  pokarm zaś stały jest dla dorosłych, którzy przez długie używanie mają władze poznawcze wyćwiczone do rozróżniania dobrego i złego.Pokarm stały o tym, że wszystko ci wolno, nie daje się niemowlętom. To tak jakbyś swojemu dziecku dał, dała takie słowo: możesz czynić w domu, co chcesz – zobaczysz co to dziecko zrobi. Ale gdy dorośnie i będzie dojrzałe, powiesz to, że możesz zrobić co chcesz w domu, ono będzie wiedziało co ma w tym domu robić; będzie już dojrzałe; nie będzie robić głupich rzeczy, bo rodzic powiedział: możesz robić co chcesz – bo jest wychowane do tego, by czynić dobro.

            Zatem nie podaje się takiego pokarmu niemowlętom, bo sobie nie poradzą; jest to napisane w liście do Rzymian 3:8 „I czyż jest tak, jak nas spotwarzają i jak niektórzy powiadają, że my mówimy: Czyńmy złe, aby przyszło dobre? Potępienie takich jest sprawiedliwe.” Oni słuchając tego, co Paweł mówił o łasce, przebaczeniu, o miłosierdziu Bożym – oni zaraz sobie pomyśleli: to niech więcej tego się wyleje na nas, to będzie piękne; Bóg będzie bardziej zadowolony, kiedy będzie mógł tego nam więcej okazać – a więc grzeszmy, grzeszmy, żyjmy w grzechach, niech Bóg nam to okazuje – takie zrozumienie mieli te niemowlęta; podsłuchały.

            Później Piotr w swoim drugim liście 3:16 pisze: tak też mówi we wszystkich listach, gdzie o tym się wypowiada; są w nich pewne rzeczy niezrozumiałe, które, podobnie jak i inne pisma, ludzie niewykształceni (nieukształtowani jeszcze, takie niemowlęta) i niezbyt umocnieni przekręcają ku swej własnej zgubie.Człowiek, który jest niemowlęciem, nie powinien próbować gryźć czegoś, czego nie rozumie. Jeżeli człowiek usłyszy Bożą naukę, piękną Bożą naukę, a rozumie z tej nauki, że może grzeszyć, bo Bóg go kocha, to znaczy, że ten człowiek posłuchał nie tego, co jeszcze może słuchać. Bo jeżeli człowiek wyciąga takie wnioski z nauczaniaBożego, to znaczy, że nie jest dojrzały, bo z każdego nauczania Bożego, wypływa wniosek: Bądź święty, bo Bóg jest święty. A więc człowiek nie może wyciągnąć wniosku: no grzeszmy więcej, bo łaska będzie więcej obfitowała; łaska jest przecież nieskończona, jest wspaniała, więc żyjmy w ten sposób! Nie, owce też muszą wiedzieć, czym się mogą karmić – małe owce karmią się mlekiem, a potem dopiero coś tam jedzą. Uczą się rozpoznawać, co mogą jeść, a co nie mogą przy matce. A my się uczymy przy Panu Jezusie, co możemy, czego nie.

            Jak było czytane z Ew. Jana 10: Pan jest dobrym Pasterzem, On chce byśmy mogli radować się, być szczęśliwi, prawdziwi; karmmy się tym, czym Jezus Chrystus chce nas karmić. Skoro On się karmi pełnieniem woli Ojca, to my się też karmmy pełnieniem woli Ojca. Nie dajmy sobie zabrać pięknego czasu. Możemy być zadziwieni skąd w ludziach wierzących tyle goryczy, tyle nastawień wręcz, tyle podejrzeń? Na pewno nie najadły się u Chrystusa, na pewno najadły się poza, bo Chrystus takiego pokarmu nie podaje.

            W psalmie jest napisane również o stole Boga; na stole Boga nie ma zatrutego pokarmu. Na stole demonów są zatrute pokarmy, u Boga wszystko jest piękne.

            Kiedy idziesz poprzez ten psalm i dociera do ciebie Prawda za Prawdą, to możesz zobaczyć, jak pięknie to wszystko wypełniało się, kiedy Chrystus jak Pasterz chodził tu po ziemi. Mogliśmy to widzieć, poprzez opisy Biblijne, jak Pasterz podchodzi, jak szukał zgubionych owiec, jak podszedł do człowieka (do Genezaret), który był opętany przez legion demonów- tylko po to tam poszedł Ten Pasterz; i wrócił. Ta owca potrzebowała pomocy, była strasznie związana demonicznie. Ten człowiek nie był w stanie nawet próbować biec za Jezusem. Jezus poszedł i go uratował.

I co dalej? I po co tą owce zaraz posłał? Człowiek, który przed chwilą rwał łańcuchy, tłukł się po grobach – Jezus, do uwolnionego, napełnionego Jego łaską, dobrocią, przebaczeniem, Jego miłością mówi: Idź i powiedz, co Bóg ci uczynił. Piękne! Co Bóg ci uczynił... Ten człowiek był wyraźnym obrazem tego, że już nie musiał się tłuc po grobach, mógł chodzić już ubrany; nakarmiwszy się tym, co Jezus mu dał, mógł pójść i opowiadać Prawdę o Zbawieniu i Życiu Wiecznym, o Chwale.

            Czyż to nie jest piękne, karmić się u Pana? Ile trzeba było czasu, żeby człowiek miał z czym pójść? Idź i powiedz, co Pan ci uczynił. Gdybyśmy mówili więcej o tym, co Pan nam uczynił, to byśmy szybciej rozeznali, czy to Pan nam uczynił, czy to diabeł. Tak mówi Słowo Boże, kto prorokuje, niech prorokuje, a wszyscy niech badają i sprawdzają. Łatwiej byłoby rozeznać, gdyby człowiek mówił jawnie, bo wtedy byśmy zobaczyli czy to Pan, czy nie. 'O nie, to nie jest Pan, w tym nie ma miłości Chrystusa, nie ma czystości i sprawiedliwości Chrystusa.' Albo: 'O, to jest Pan, to jest to'; abyśmy oczyszczani, nie wracali do starego, nie kombinowali; nie należymy już do tego świata, należymy do Królestwa Bożego, a tam jest sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym.

Taki więc język jest słyszany w Królestwie Bożym. Pasterz mówi: radujcie się moje owce, niczego więcej nigdy wam nie braknie. Oni mogą robić co chcą, a wy będziecie mieć to, co potrzebne, aby przez to przejść. Będziemy brali udział jeszcze w różnych rzeczach; mówiliśmy wcześniej, to co się zaczęło już będzie szło dalej. Nie jesteśmy głupimi owcami, które nie wiedziały wcześniej co będzie się działo. Pan docierał do nas, dawał w pokarmie, rozeznanie przyszłych czasów; mówił, że to się zacznie, i zacznie się w ten sposób, jak się zaczęło. Żyjemy więc w czasach, kiedy sprawy są dokańczane, nie wiemy ile to może jeszcze trwać; Bóg wie najlepiej, ponieważ On w Swojej Miłości, nie chce, aby ktokolwiek zginął; okazuje cierpliwość. Pan nie zwleka ('A co ja będę tam szedł'), tylko nie chce, żeby ktokolwiek z nas zginął, chce, abyśmy się ratowali, przygotowywali na to co będzie się wydarzać.

            Ezechiela 34. To jest właśnie to, że w tym pokarmie Chrystusowym nie wzdyma, serce nie puchnie, nie ma czkawki, wszystko jest doskonale strawiane; daje siły by czynić dobro.

Cały rozdział jest o tym, ale wiersz 14: „ Będę je pasł na dobrych pastwiskach i ich błonie będzie na wysokich górach izraelskich. Tam będą odpoczywać na dobrym błoniu i będą się paść na tłustych pastwiskach na górach izraelskich. Ja sam będę pasł moje owce  i Ja sam ułożę je na ich legowisku - mówi Wszechmocny Pan.” Wiecie, to jest piękne. Chciałoby się nieustanie doświadczać tego, jak Pan Bóg to czyni. Niech Bóg nas napełnia tym, abyśmy mieli zawsze serce zdrowej owcy, która zachowuje w sercu swoim te Słowa i miłuje Pasterza, który przyszedł aby nas uratować.

Wiecie, byśmy jeszcze dziś żarli ze stołu demonów, a tak nie musimy już żreć jak świnie, ale możemy jeść jak ludzie. Przestaliśmy być ludzkimi zwierzętami, staliśmy się 'owcami ludzkimi' – po Bożemu. Owcami, na którego obraz zostaliśmy uczynieni.

            Pieśni nad pieśniami 1:7 „Powiedz mi Ty, którego miłuje moja dusza, gdzie pasiesz swoje stada, gdzie postój wyznaczasz w południe, abym nie musiała błąkać się wśród stad twoich towarzyszy?”, wśród stad innych pasterzy, ale bym mogła trafić dokładnie do Ciebie. Gdzie pasiesz? Tam gdzie jest miłość, pokój i radość, łagodność i cierpliwość; gdzie jest przebaczenie i miłosierdzie, gdzie ludzie-owce w zgodzie żyją; i Dokładnie po to Pan przyszedł, aby powiedzieć, że niczego nam nie braknie, nie bójcie się. Odchodzę, ale wrócę, przygotuję miejsce i wrócę po was. Duch Święty, z którego pijemy, jak było wspomniane, że kto się napije z tego źródła, już nigdy pragnąć nie będzie. Duch Święty napełnia nas też odpocznieniem, że możemy być pewni, iż wszystko co jest potrzebne, już mamy. Niczego nam nie braknie, wszystko zostało doskonale załatwione. Grzechy zostały z nas zdjęte i włożone na Bożego Baranka; diabeł został rozbrojony, śmierć została pokonana – moglibyśmy teraz iść przez to wszystko i mówić, że uwolnił nas od lęku przed śmiercią, żebyśmy już się nie bali. Diabeł był tym, który władał nad śmiercią, a grzech jest powodem tego, że śmierć mogła nad nami panować (gdyż grzech nad nami panował). Jezus to wszystko usunął; Owco! Jezus to wszystko zdjął! Teraz ty też miej to codziennie w swoim sercu i życiu: nie należę już do świata zła, nie karmię się złymi rzeczami, jestem zbyt szczęśliwy, aby pójść i znowu jeść spleśniałe rzeczy, mogę jeść to, co jest wspaniałe, co rozkoszą napełnia moje serce; co napełnia mnie świadomością, że Pan wie wszystko i panuje nad wszystkim. Co daje mi świadomość, że mogę złożyć wszystko na Pana i powiedzie mi się. To jest piękne, zaczynasz żyć, tak jak żyje ten, który jest szczęśliwy. Pasterz daje pełną świadomość szczęścia.

            Prawdą jest, że On przeprowadza przez ciemną dolinę, gdzie są różne strachy, przeciwności, głosy, idziesz i jesteś spokojny, bo Pan jest z tobą. Nasz spokój to Chrystus, nasze ciało nie ma spokoju, nasze ciało jest chwiejne, niepewne, i to nie jest skała, na której można zbudować spokój. Nasze ciało dzisiaj może być spokojne, a jutro już jest niespokojne.

Wiesz jak napada na ciebie gniew? Idziesz spokojnie i raptem przyjdzie ci myśl: jak oni mogli tak ze mną zrobić? Już czujesz, że gniew idzie. Dlatego ciało nie jest skałą. Jeżeli Pasterz będzie dawał nam swój pokarm, wtedy ciało będzie spokojne, wtedy świątynia będzie pełna chwały.

            Dusze moją pokrzepiaCzym pokrzepia naszą dusze?Dusza nasza jest śmiertelna, tak mówi Biblia, że gdy ciało umiera to i dusza przyklejona jest do tego prochu. Nasze emocje, wszystko, zanika, umiera wraz z tym ciałem. A tu raptem, duszę moją pokrzepia. Czym? On wyzwolił moją duszę ze śmierci i dał jej wieczność. Dlatego moja dusza jest dziś pokrzepiona tym, że Jezus umarł za moje grzechy, a ja choćbym umarł żyć będę; że moje święte emocje i twoje święte emocje, miłość, radość i pokój wejdą do wieczności! Dusza moja jest szczęśliwa! Nie zginie z emocjami swoimi w gehennie, czy w śmierci! Ale wejdę z tymi emocjami do wieczności! Nasza dusza jest posilona, że będziemy śpiewać Panu! Teraz śpiewamy w tym ciele, ale będziemy w nowym ciele śpiewać! Kto będzie śpiewał w nowym ciele, jeśli nie my? Ktoś inny? A więc nasza dusza jest posilona, pokrzepiona; Prawda wyzwoliła nas od lęku przed śmiercią. A baliśmy się, dlatego ludzie próbowali wypełniać zakon, jak Paweł mówi: wszystko przebierałem i znowuż nie wyszło. Pan przyszedł, powiedział: uwalniam cię z grzechów, już nie wg tego zakonu, ale wg zakonu wolności będziesz żył, wg królewskiego prawa zbawionych ludzi.

            Radujmy się więc w duszy naszej, radujmy się w ciele i w duchu. Bądźmy szczęśliwymi ludźmi; nie idźmy gdzie podają goryczne rzeczy, nie jedzmy. Nam goryczy nie potrzeba, nam potrzeba radości zbawionych ludzi, wdzięczności i śpiewów świętych ludzi, którzy mogą się cieszyć. Niech się przelewa - mówi Dawid - niech się przelewa w nas i teraz, cały czas. Niech nie przelewa się tylko wtedy, kiedy przeczytam: kielich mój przelewa się; niech się przelewa jak nawet tego nie czytam – bo to jest ważne.

            Niech Pan posila nas, pociesza,napełnia tym co jest drogocenne. Wiecie, Jezus nie przyszedł po to, aby nam szkodzić. Jezus przyszedł po to, aby nas uratować, abyśmy byli szczęśliwymi ludźmi. Radujcie się w Panu zawsze – pisał Paweł. On wiedział, że Jezus nie przyszedł, krzywdzić ludzi, przyszedł zbawić ludzi. Nie przyszedł, aby dręczyć ludzi, że są grzesznikami – chce ich uratować, wyzwolić z ich grzechów i lęków, agresji, złośliwości czy innych rzeczach tyle jest pięknych świadectw, jak On wyzwala, wyprowadza. Naszą nadzieją jest Chrystus, nie to, że coś powiemy człowiekowi, naszą nadzieją jest Chrystus, że On z tym dotrze do serca człowieka, że poruszy.

            „Wiedzie mnie ścieżkami sprawiedliwości” Jezus powiedział takie potężne Słowa: Nikt nie przychodzi do Ojca, jak tylko przeze mnie. To jest jedyna ścieżka sprawiedliwości Bożej; Umiłowałeś sprawiedliwość, a znienawidziłeś nieprawość, Pan sprawiedliwością naszą – nie ma innej drogi, jak tylko przez Niego; a więc kimże my jesteśmy? Nie myśl o sobie po ludzku, nie myśl o sobie z historią człowieka, myśl o sobie z historią nowego człowieka; nie myśl historią przeszłości, stare przeminęło. A jeśli nie przeminęło, to przemija, a jeśli przemija, to znaczy, że ty cały czas masz problem. To jest tak, jakbyś kolejny rok umierał (umierała) na krzyżu. A powinno już być koniec, umarł. Pan miłuje już tych, którzy umierają, czy umarli? Umarli, a więc mogą już jako owce żyć między wilkami i nic im nie zaszkodzi, bo mają uszy zamknięte, martwe uszy na wszystko co jest fałszywe, nieprawdziwe, zakłamane; a otwarte mają na wszystko co jest czyste, święte i nieskalane. To jest drogocenne.

            „Duszę moją pokrzepia, wiedzie mnie ścieżkami sprawiedliwości” - kogo Duch Boży prowadzi, ten prawdziwie jest dzieckiem Boga. To jest piękne, że Pan Jezus o tym wszystkim mówił, Duch Święty potwierdza to nam wszystkim. Tylko tak idźmy, te wszystkie świadectwa są wynikiem życia z Pasterzem. To nie jest wynik mądrzejszego człowieka od innych, to jest wynik karmienia się z ust Pasterze wyłącznie; tym czym On się karmi. Ze względu na Jego Imię, bo w Jego Imieniu jest zbawienie dla każdego; nie ma innego Imienia, danego owcom, jak tylko Imię Jezus Chrystus, w Nim jest zbawienie, przebaczenie, uwolnienie, pojednanie – wszystko jest w tym jednym Imieniu. W tym Imieniu przychodzimy do Ojca i jesteśmy wysłuchiwani; w tym Imieniu przychodzimy, aby przyznać się do swoich przestępstw i jesteśmy wysłuchiwani – to jest to Imię; owca wie, że to Imię znaczy zbawiony, zbawiona, Zbawiciel, ten, który zbawia, ratuje nas od wszelkiego lęku. Możemy czynić dobro i nie przejmować się, czy inni to zrozumieją, czy nie – to nie jest nasz temat. Naszym tematem jest to, że Jezus też to czynił wszystkim; Bóg posyła dobro sprawiedliwym i niesprawiedliwym. Sprawiedliwi to rozumieją i dziękują, a niesprawiedliwi jeszcze narzekają.

            Choćbym nawet szedł ciemną doliną” - w naszym codziennym życiu też natrafimy na takie doświadczenia – ale jest też ciemna dolina śmierci. Jest to przedstawione w filmie o pielgrzymie. Zwróciliście uwagę, że on miał przepłynąć przez wodę i wróg na niego napadł, topił go tam, niszczył itp. (a niektórzy nawet wpadli na pomysł, że po śmierci człowiek może być kuszony).

Tu, „zła się nie ulęknę...” gdyż Chrystus jest wypełnieniem wszystkiego i człowiek, który umiera w Panu, umiera swobodnie i spokojnie; nie ma żadnych walk, lęków, obaw, że nie wiadomo co spada na człowieka w tym momencie. Pasterz przeprowadza spokojnie swoją owcę, bo ona wierzy, jest pewna, miłująca. Jak nie słuchała za życia diabła, to co, będzie słuchać go w ostatniej chwili?

„Zła się nie ulęknę, boś Ty ze mną” - to są piękne, Boże prawdy. Jezus wygrał ze śmiercią i ona nie mogła Go pokonać, bo On jest Zbawicielem, Życiem Wiecznym.

            „Laska Twoja i kij Twój mnie pocieszają” - różnie ludzie to tłumaczą, na pewno ani laska, ani kij nie służy Pasterzowi do tego, aby skrzywdzić owce; raczej chronić ją, ale także napominać, karcić i ćwiczyć. Ci, którzy pasą owce, znają sposoby jak je ćwiczyć, aby one prawidłowo postępowały i chodziły. Na pewno też laska i kij, służy do uderzania zwierzęcia, które chce zaatakować; i tak też była zbudowana.

Czytamy też w Biblii, że Bóg pociesza nas w chwili cierpienia; abyśmy mogli też innych pocieszać – to jest więc ta drogocenność tego pocieszania.

            „Zastawiasz przede mną stół wobec nieprzyjaciół moich” Nieprzyjaciele atakują cię, osaczają, zgrzytają zębami na ciebie, a ty się karmisz spokojem, łagodnością, cierpliwością. Im więcej zgrzytają, tym więcej ty kosztujesz z tego co jest dobre miłe i pożyteczne. Nie raz tego doświadczaliśmy i gdy swobodnie korzystaliśmy ze stołu Pańskiego, to i wrogowie byli zadziwieni, nie mogąc osiągnąć tego, co chcieli osiągnąć; bo ty nie karmiłeś się ich kombinacjami, tylko dalej karmiłeś się tym co dobre, miłe i pożyteczne.

            „Namaszczasz oliwę głowę moją, kielich mój przelewa się” Wiemy, że to namaszczenie to Duch Święty, nienapełniające nas. On napełnia nas skarbami objawionego Chrystusa, odpowiednich darów, aby służyć. Twoje życie nie jest tylko dla siebie, ale ono zaczyna służyć innym i oni zaczynają z twojego przelewającego się kielicha korzystać. Z tego kielicha nie przelewa się gorycz, ale przelewa się miłość. Nie przelewa się zemsta, lecz przelewa się pokój, to co jest czyste. Z tego ducha czystości przelewa się to, co jest czyste, tam nie ma brudnej wody, tam jest doskonale czysta woda.

            Dobroć i łaska towarzyszyć mi będą” - to jest też piękne. Moglibyśmy czytać różne miejsca, które mam wypisane, ale byśmy wydłużali. Pamiętacie, że Bóg daje Swego Ducha tylko posłusznym synom. To namaszczenie więc, spoczywa na synach, na córkach, którzy są posłuszni. Bez tego, ludzie mogą dostać namaszczenie, ale od wroga, złym duchem.

Psalm 116:12 i 13 „ Czym odpłacę Panu za wszystkie dobrodziejstwa, które mi wyświadczył?  Podniosę kielich zbawienia i wzywać będę Imienia Pana.” Podniosę kielich zbawienia, i wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże; że nie jestem człowiekiem uwikłanym w ten świat, w ciemne sprawki cielesności; jestem wolnym człowiekiem, by chwalić Boga za zbawienie, które mi dał. Bo jak może człowiek chwalić Boga za zbawienie, skoro żyje w grzechach? To człowiek uwolniony z grzeszenia chwalić może Boga. Jak odpłacę? Chwaląc Go za wolność, którą mi dał; aby ludzie mogli zobaczyć to w rzeczywistości, a nie tylko, że coś jest mówione.

            Ta łaska i dobroć, towarzyszyć mi będą przez wszystkie dni życia mego; ale ja też muszę wytrwać w tej dobroci, jak pisał Paweł w liście do Rzymian. Bóg jest wspaniale dobry, ale ja muszę wytrwać w tej dobroci, nie lekceważyć Boga; bo jak będę Go lekceważyć to moja wina. Lecz jeśli będę trwać i cieszyć się Bogiem, będę się radować, że Bóg jest tym, który chce mnie ratować i pomaga mi, mam świadectwa Jego pomocy, to będę trwać do końca z Nim, a On w swej dobroci  napełni mnie Swoją łaską, przez wszystkie dni życia mego i twego.

            I finał: Po co przyszedł Chrystus? Żeby nas uratować ze złego życia i przyprowadzić do Domu Ojca. Pamiętacie jak Pan Jezus powiedział: Wierzycie Bogu i mi wierzcie, w Domu Ojca wiele jest mieszkań, idę przygotować wam miejsce; a gdy przygotuję wam miejsce, wtedy wrócę po was  i wezmę was do siebie, abyście wy tam byli, gdzie ja jestem. To jest piękne, Jezus mówi, że jest: Drogą, Prawdą i Życiem, i nikt nie przychodzi inaczej jak Drogą, Prawdą i Życiem. My potrzebujemy dlatego w ten sposób funkcjonować.

            Pamiętamy w Izajasza o drodze radości, szczęściu, gdzie pustynia zamieni się we wspaniałą ziemię, wydającą wiele owoców; piękne rzeczy i pięknie pokazane jest, że na tej Drodze jest radość zbawionych ludzi, szczęście zadowolonych, wdzięcznych Bogu ludzi. Żyjmy w ten sposób i chwalmy Pasterza. Ciężko byłoby chwalić Pasterza, żyjąc w znoju, w trudzie i w złych nastawieniach, będąc nakarmionym tym, co wróg wymyślił. Ale chwali się Boga dobrze, gdy twoje serce i umysł są czyste, i możesz się cieszyć zbawieniem, które daje Pasterz. Pasterz chce być chwalonym, tak? Nawet posłał jedną owcę mówiąc: ty zaniesiesz moje imię do pogan, żeby oni poznali, kto jest ich Pasterzem. I aby już przestali  się karmić ze stołu demonów, a zaczęli jeść ze stołu Bożego, bo i oni mają prawo spożywać z tego samego stołu co i wy. I Paweł poszedł i cierpiał, i znosił przeciwności, ale nigdy nie zmienił tego, po co został posłany; do końca opowiadał nam poganom, że i dla nas jest zbawienie, tak jak dla Żydów. Że w Chrystusie Jezusie stare zostało usunięte i pojawiło się nowe człowieczeństwo, abyśmy mogli się radować w Pany zawsze. Niech Bogu chwała będzie za takiego Pasterza, że On nadal jest sławiony przez owce dzisiaj. Te co żyły wcześniej sławiły Go (mamy to zapisane w Biblii: Samuel i inni) a my dziś jesteśmy tutaj, aby chwalić Boga. Niech będzie uwielbiony nasz Król, Jezus Chrystus, Pasterz i Ten, który Go posłał, Ojciec nasz. Amen.

Lista nagrań w tym folderze